Historia
Niestety spadamy do IV ligi. Zajmujac 9 pozycje w tabeli III ligi zdobywajac az 43 punkty, strzelajac 53 gole (trzeci wynik w tabeli).
Reorganizacja rozgrywek pilkarskich przez PZPN sprawila ze rewelacyjnie spisujacy sie beniaminek po rocznej przygodzie w III lidze musial powiedziec Dowidzenia.
Historyczny awans do III ligi - grupa śkąsko-opolska
Szczerze mówiąc - przygotowując się do relacjonowania baraży o trzecią ligę kompletnie się nie spodziewałam takiego rozstrzygnięcia. Mocny przecież personalnie Ruch Radzionków wydawał się niekwestionowanym faworytem tego starcia, ale musiał obejść się smakiem. Trzecia liga zagości w Bełku.
Oba zespoły w cuglach wygrały swoje czwartoligowe grupy - już na kilka kolejek przed zakończeniem rozgrywek. W końcówce sezonu mogły więc skupić się na przygotowaniach do barażowego dwumeczu i tę lekcję wyraźnie lepiej odrobili piłkarze z Bełku. Mistrz grupy II wygrał oba spotkania, najpierw na własnym boisku odrabiając straty (od 0-1 do 2-1), by w rewanżu już po 45 minutach prowadzić 2 do 0 i ostatecznie zwyciężyć 3-1.
W czym drzemie siła LKS-u? Na pewno nie w piłkarskich nazwiskach. W składzie próżno bowiem szukać zawodników specjalnie ogranych w wyższych ligach. Ja sama - choć wstyd się przyznać - o przynajmniej połowie nigdy wcześniej nie słyszałam. A jednak zdołali uporać się z Rockim, Giesą i spółką, choć być może "uporać" wcale nie jest tu dobrym słowem - bo wygrali przecież bez trudu. Przede wszystkim dlatego, że zaprezentowali na murawie żelazną konsekwencję wytrącając rywalowi wszelkie argumenty, choć - bądźmy uczciwi - Cidry w tym starciu nie miały ich za wiele.
Kluczem do sukcesu bełczan była spokojna praca. Trener Jacek Polak jest w klubie od blisko czterech lat i miał czas, by zbudować zespół, który dwa sezony z rzędu wywalczył awans. Najlepszy strzelec drużyny (i całej ligi), Piotr Bysiec, jest w LKS-ie od lat ośmiu. Spokój i stabilizacja okazały się decydujące. No i drobiazg w postaci dobrego planu taktycznego na ten dwumecz…
Teraz przed działaczami i zespołem kolejne, jeszcze trudniejsze wyzwanie. Bo nie dość, że grać będą ligę wyżej, to jeszcze dzięki reorganizacji rozgrywek (swoją drogą ta reforma nie ma końca) spokojny zapewni sobie tylko czołowa siódemka. Trzeba będzie jak w tym sezonie - grać o awans, żeby nie spaść…
Co z Ruchem Radzionków? Tu nastroje są zdecydowanie odmienne. Kolejny sezon przyniósł wielkie rozczarowanie: najpierw spadek do czwartej ligi, teraz brak awansu. W najbliższych tygodniach Cidry czekają trudne chwile i trudne decyzje: czy kontynuować ambitne plany powrotu w bardziej rozpoznawalne rejony ligowe, czy pogodzić się z losem i zostać małym, lokalnym klubem, który wielką piłkę tylko wspomina z dawnych lat. Ten drugi scenariusz odpowiadałby pewnie wielu osobom odpowiadającym za zarządzanie miastem… a brak awansu z takim zespołem wkłada im do ręki niezły argument…
Sentyment do Cidrów, o którym już wiele razy wspominałam, każe mi mieć nadzieję, że w Radzionkowie jednak się nie poddadzą. Że wciąż będą dążyć do odbudowy klubu, który ma w swojej historii chwile chwały. A działaczom i drużynie LKS-u życzę udanego startu w trzeciej lidze - na pewno będziemy się temu przyglądać…
Olga Rybicka
Reporterka sportowa
TVP Katowice
Historyczny awans do IV ligi woj. śląskie
14 czerwca na stadionie w Bełku odbył się mecz, którego wynik miał zadecydować o awansie ówczesnego lidera ligi okręgowej do IV ligi. Piłkarze z Bełku odstawili wszystkie spekulacje na bok, wygrywając z Rymerem Rybnik aż 5:1.
Jak się później okazało, nawet w przypadku przegranej piłkarzy z Bełku, awans stałby się faktem, bo MKS Lędziny, który tracił trzy punkty do Bełku przegrał z drugą drużyną Energetyka.
Atmosfera panująca na boisku w Bełku była zdumiewająca, a to wszystko dzięki bardzo wysokiej frekwencji i mocnym dopingu kibiców gospodarzy. Zmaganiom bacznie przyglądał się także burmistrz Gminy i Miasta Czerwionka-Leszczyny, a zarazem mieszkaniec Bełku – Wiesław Janiszewski.
To, co działo się po ostatnim gwizdu sędziego, aż trudno opisać. Wspólna radość wydawała się nie mieć końca. Obecny tam burmistrz zjawił się na środku murawy, by wręczyć piłkarzom gigantyczny puchar, który szybko napełnił się kilkoma butelkami szampana. Do szaleństwa na murawie szybko dołączyli sympatycy i sponsorzy klubu, którzy pokonali ogrodzenie niczym olimpijczycy w biegu przez płotki.
Race odpalone przez kibiców, połączone z dużą ilością serpentyn, dały niesamowity efekt jak na realia ligi okręgowej. Efekt był większy dzięki specjalnym koszulkom, które kibice ubrali z okazji historycznego awansu.
Huczne świętowanie trwało jeszcze bardzo długo, przy lanym piwie, które klub zafundował wiernym kibicom w ramach dziękczynienia za oddanie klubowi w obecnym sezonie.
Po wzmocnieniach drużyny oraz niezwykle trudnym sezonie 2002/2003 bełkowska ekipa zajęła drugie miejsce w tabeli klasy „A” za Jejkowicami. Marząc o awansie, piłkarze znowu musieli rozegrać barażowe spotkania. Tym razem przeciwnikiem ekipy z Bełku została drużyna „Zagłębiaka” Dąbrowa Górnicza.
W dwumeczu bełkowianie najpierw ulegli Zagłębiakom na wyjeździe 2:3, jednak na swoim terenie wygrali 2:1 i tym samym klub z Bełku trafił do V ligi - klasy okręgowej. Było to „historyczne wydarzenie” w całej dotychczasowej historii klubu. Do upragnionego awansu do „okręgówki” przyczynili się zawodnicy: Piotr Jegor, Krzysztof Leśniak, Adam Sładek, Rafał Spyra, Krzysztof Ferenstain, Szymon Otremba, Tomasz Paszko, Mariusz Birówka, Waldemar Pindur, Michał Piechaczek, Michał Stokłosa, Łukasz Makowski, Rafał Papuga, Damian Bajura, Ryszard Wosiak, Łukasz Papuga, Jacek Polak - grający trener, Tomasz Jarosławski, Andrzej Hołysz, Piotr Kurkowski, Jarosław Jakóbczak i Janusz Piszczek. Imponująco przedstawiał się bilans meczy w sezonie 2002-2003. Spośród 30 rozegranych spotkań bełkowianie zwyciężali 23 razy, 3-krotnie remisowali a 4 razy schodzili z boiska pokonani. Piłkarze zakończyli sezon na drugim miejscu w tabeli wśród 16 uczestniczących w rozgrywkach zespołów. Królem strzelców został w sezonie 2002/2003 Łukasz Makowski zdobywając 27 goli.
W 2000 roku powołany został nowy Zarząd Klubu. Prezesem ponownie został Krzysztof Dobisz. Również Piotra Otrembę ponownie wybrano na stanowisko w-ce prezesa. Oprócz nich w skład Zarządu weszli także: Janusz Gawlik, II w-ce prezes, Seweryn Warzecha, sekretarz oraz Czesław Szejka, skarbnik. Honorowym prezesem został Andrzej Rojek, właściciel firmy „Rojek Decor”, będącej głównym sponsorem klubu. Po siedmioletniej piłkarskiej przygodzie w klasie „A”, kiedy przez wszystkie te lata bełkowski zespół kończył rozgrywki w okolicach połowy lub w pierwszej części tabeli, postanowiono podjąć próbę wywalczenia kolejnego awansu.
Głównym celem, którego realizacji podjął się Zarząd, było wprowadzenie drużyny na powrót do klasy „A”. Cel ten udało się zrealizować sezon później - 1995/96. Zespół zajął II lokatę w rozgrywkach klasy „B” za Baranowicami. Bełkowianie o awans do „A” klasy musieli walczyć w meczu barażowym z zespołem z Radziejowa. Z pojedynku tego piłkarze z Bełku wyszli zwycięsko, pokonując rywali 2:1. Ten upragniony awans był dotychczas największym osiągnięciem zespołu, który występował w składzie: Zenon Gałach - grający trener, Piotr Michalak - bramkarz, Bronisław Siwiec - kapitan drużyny, Michał Piechaczek, Adam Zamorski, Marek Stępień, Marcin Pytel, Sylwester Królak, Ryszard Wosiak, Zbigniew Karbowniczek, Janusz Gawlik, Szymon Otremba, Adam Bielawski, Andrzej Zych, Tomasz Kłus, Marek Dziuba, Aleksander Brzęczek, ks. wikary Kornel Jankowski, Damian Smolorz i Zbigniew Filipiec. W 2000 roku powołany został nowy Zarząd Klubu.
Prezesem ponownie został Krzysztof Dobisz. Również Piotra Otrembę ponownie wybran
W sezonie 1986/87 bełkowianie ponownie uzyskali awans do klasy „B”. Drużyna występowała w składzie: Roman Galus, Marek Słupik, Janusz Gawlik, Norbert Czech, B. Miller, Piotr Janik, Andrzej Faber, Andrzej Makowski, Marian Zwyrtek, Grzegorz Los, Jan Balicki, Wiesław Janiszewski, Andrzej Piper oraz Krystian Fojcik. Przez kolejne sezony zespół z Bełku zajmował: w sezonie 88/89 - 9 miejsce, w sezonie 89/90 - 11 miejsce, w sezonie 90/91 - 6 miejsce i w sezonie 91/92-93 - 3 miejsce. Skład drużyny przez wszystkie te lata ulegał zmianom. W 1994 roku reprezentację LZS-u Bełk stanowili: Wojciech Winkler, Grzegorz Olechno, Marek Słupik, Wiesław Janiszewski, Marek Kret, Andrzej Karbowniczek, Grzegorz Goik, Szymon Otremba, Marek Leśnik, Aleksander Brzęczek, Andrzej Grochala, Martin Sisman, A. Ptak, Marcin Warzecha, Aleksander Krupka, Tomasz Kowol, Damian Smolorz, Michał Piechaczek oraz Damian Koczor. Trenerem bełkowskiej ekipy był w tym czasie Zbigniew Pulka. W sezonie 1994/95 nastąpiły zmiany w zarządzie klubu. Z funkcji prezesa zrezygnował Robert Kowol. Podczas Walnego Zebrania nowym prezesem klubu został Krzysztof Dobisz. Zebranie wyłoniło również nowy Zarząd Klubu, w skład którego, oprócz prezesa Dobisza, weszli także: Piotr Otremba, z-ca prezesa, Paweł Honisz, skarbnik oraz Andrzej Koperwas, kierownik drużyny.
W sezonie 1986/87 bełkowianie ponownie uzyskali awans do klasy „B”. Drużyna występowała w składzie: Roman Galus, Marek Słupik, Janusz Gawlik, Norbert Czech, B. Miller, Piotr Janik, Andrzej Faber, Andrzej Makowski, Marian Zwyrtek, Grzegorz Los, Jan Balicki, Wiesław Janiszewski, Andrzej Piper oraz Krystian Fojcik
Klub powrócił też do wcześniejszej nazwy LZS Bełk. Klub miał też nowego prezesa, którym został Robert Kowol, zaś mecze rozgrywane były gościnnie u sąsiadów w Palowicach.
Z tym faktem bełkowskie boisko ma swoją, własną dziwną historię, a właściwie epizod. Kiedy bowiem rozwiązano drużynę, boisko zostało zaorane i reaktywowano je dopiero w roku 1983.
Sezon 72/73 bełkowianie rozpoczęli rozgrywkami w klasie „C”. Z zespołem występowali wtedy: „weteran” z poprzedniej drużyny Gerard Jacyszyn, Jerzy Gorzawski - bramkarz, który wcześniej bronił w orzeskiej klasie „A”. Resztę składu stanowili: słynący z żelaznych płuc Kazimierz Goik, bracia Antoni, Alojzy i Andrzej Gawlikowie, Piotr Otremba, Rajmund i Jerzy Szala, Czesław Los, Andrzej Koperwas, Andrzej Sakwerda, Kazimierz Tic, Henryk Klaja, Antoni Pilar, Edmund Gałązka, Zygmunt Szafraniec oraz Stanisław Kwiatoń. Był to bardzo dobry sezon dla drużyny LZS-u Bełk, która z dorobkiem 27 punktów rozgrywki klasy „C” zakończyła na II miejscu, plasując się tuż za Ornontowicami. Bełkowianie w 18 meczach strzelili 58 bramek, tracąc 18 goli. Dzięki temu, kiedy 9 lipca 1973 roku zapadła decyzja PZPN o reorganizacji wyższych lig, piłkarze z Bełku uzyskali awans do „B” klasy.
W latach 50. w skład drużyny wchodzili: Stefan Paterman, Herbert Tic, Reinhold Grzegorzek, Alojzy Gemlik, Alojzy Janik, Maksymilian Gruchot, Reinhold Bukowski, Kazimierz Klimas, Leon Wycisło, Karol Lniany, Bernard Płaszczyk, Ewald Los, Wincenty Salich, Jan Jaworski, Jan Pastuszka, Franciszek Golus, Herbert Blinda i Gerard Jarzyna. W latach 1954-55 zmieniona została lokalizacja boiska. Piłkarze z ul. Palowickiej przenieśli się na ul. Główną. Zmieniać zaczęli się również prezesi klubu. Kolejnymi prezesami klubu byli: Henryk Pyszny, Henryk Adamiec i Maksymilian Sobczak. Od połowy lat 60. dla piłki nożnej w Bełku nastały trudne czasy. Drużyna rozpadła się, a przerwa i pustka trwała do początku lat 70. Wtedy powstał zarząd klubu w składzie: Maksymilian Sobczak, prezes, Antoni Musioł, trener, i Fryderyk Szczęsny, opiekun drużyny, Ewald Piper, z-ca prezesa oraz Alojzy Pala, skarbnik.
15 października 1945 roku ruszyły piłkarskie rozgrywki. Udział w nich brały tylko duże kluby, start w lidze małych klubów rozpoczął się nieco później. Klub przybrał nową nazwę „Błyskawica Bełk”, pod którą występował w rozgrywkach ligowych do początku lat 50-tych. Ekipę „Błyskawicy” tworzyli następujący zawodnicy i głuchoniemi: bracia Alojzy i Henryk Warzecha, Ryszard Wycisk, Bolesław Kudryś, Alojzy Szeletrzyk, Jerzy Michalski, Jan Stokłosa, Wilhelm Otremba, Bolesław Pawlas, Próba, Henryk Adamiec, Franciszek Glazik, Bernard Bukowski i Albrecht Kocima. Przez kolejne lata zmianie uległ trzon zespołu.
Na czas wojny klub zawiesił swoją działalność sportową.
Zdjęcie opatrzone datą 1929 rok. Na tej starej fotografii uwieczniona została drużyna piłkarska w składzie: Augustyn Wróbel, Augustyn Blinda, Alfons Brzoza, Teodor Kubasa, Brunon Wałach, Franciszek Kuźnik, bracia Konieczny, Henryk Kudryś, Jan Szymura, Gerard Otremba, Edmund Czech - pełniący funkcję opiekuna drużyny oraz Józef Tlatlik, prezes klubu i nauczyciel szkoły, a późniejszy wieloletni dyrektor bełkowskiej podstawówki. W drużynie ponadto występowali jeszcze Suliga, Gunia, Piórecki oraz Koperwas. Odnalezienie tej pamiątki pozwala przypuszczać, że przygoda z piłką nożną w małej wiosce Bełk rozpoczęła się właśnie w 1929 roku. Zawodnicy trenowali i grali na boisku piłkarskim, które znajdowało się na prywatnym terenie Józefa Blindy przy ul. Palowickiej. Z racji otaczających je dębów, bełkowianie ochrzcili je „Pod Dębami”.